Czy lepiej zacząć i ukończyć studia, czy mimo wszystko zabrać się od razu za własny biznes.
- Sprawa jest nieco kontrowersyjna, ponieważ jestem lekarzem i w zasadzie oznaczało to ukończenie studiów wyższych oraz wieczne dokształcanie się.
Tym nie mniej ponieważ rozpoczęły się badania medycyny pracy uczniów do szkół wyższych pozwolę podzielić się kilkoma spostrzeżeniami.
Wartość wyższego wykształcenia obniża się z roku na rok. Niestety pod presją niżu demograficznego Rektor danej uczelni w życiu Ci tego nie powie !! W zasadzie rodzi to pytanie: skoro co roku coraz mniej prac wymaga wyższego wykształcenia, dlaczego czesne szkół idzie do góry??
Mój siostrzeniec właśnie dostał się na płatną medycynę i na dzień dobry musieli wpłacić 10 000 złotych za pierwszy semestr. Być może w innych szkołach jest nieco taniej, ale w jego przypadku będzie to oznaczało co najmniej 100 000 zł przez 5 lat /szósty chyba jest bezpłatny/ jeżeli nauka będzie mu szła bez poślizgów.
- Pamiętam z własnych studiów, że są koszty jedzenia, podręczniów, dojazdów oraz stancji dla zamiejscowych!!
- Równocześnie można zadać sobie pytanie, czy pensja młodego lekarza /innego absolwenta /pozwoli mu na szybkie odbicie się od dna finansowego??
- W zasadzie młody lekarz /bez specjalizacji/ jest jedynie nisko opłacanym wyrobnikiem dla starszych kolegów, a nawet o taką pracę nie jest zbyt łatwo - szczególnie w większych miastach Polski.
Również na bazie reform służby zdrowia zamykanych jest wiele szpitali powiatowych, a personel medyczny po prostu zwalniany.
# Podstawowe powody aby rzucić studia.
Jeżeli nie jesteś jakąś wybitną jednostką, ze średnią ocen powyżej 4,5 lub z profesorskiej rodziny /gdzie jesteś skazany na sukces/ lepiej dać sobie od razu spokój i zacząć swój biznes. Zaoszczędzisz w ten sposób kilka lat /nawet jeżeli rodzice opłacają Ci studia/.
- Zadaj sobie na samym początku pytanie - Czy uczysz się czegoś, Co jest Twoją Pasją ? Pamiętam, że nawet na mojej medycynie uczono wielu ogólnych przedmiotów, a część z nich po prostu była zwykłą propagandą i robieniem wody z mózgu /ekonomia polityczna socjalizmu, filozofia marksistowska, szkolenie polityczne/. W zasadzie ci sami wykładowcy z nadejściem demokracji uczyli dalej już tylko Ekonomii Czy Filozofii bez niepoprawnych politycznie dodatków.
- Również przedmioty medyczne niewiele miały wspólnego z późnejszą praktyką lekarską, a było to raczej bezmyślne zakuwanie anatomii czy innych nauk podstawowych.
O ile w przypadku chęci bycia lekarzem ma to jakieś uzasadnienie, to ukończenie studiów, aby pracować jako kasjer w sieci Biedronka lub podobnej uważam za totalną pomyłkę !!
- Mam wątpliwości, czy większość managerów/właścicieli różnych firma ma wyższe wykształcenie, więc jaki jest sens aby się naprężać.
Skłania mnie to do wniosku, że większość uczelni łupie cię opłatami, abyś w końcu zapłacił za przysłowiowy papier /dyplom ukończenia studiów i zdobył upragnione wyższe wykształcenie.
# Czy zarobisz więcej pieniędzy przy mniejszym stresie po uzyskaniu dyplomu magistra/licencjata ??
Uczelnie wyższe są dla mnie kuźnią ludzi, którzy są szykowani, aby pracować u kogoś innego. Jest to nawet prawdą w stosunku do tak zwanych szkól biznesu. Trzeba więc sobie zadać kluczowe pytanie - co się stanie ze mną po ukończeniu takiej edukacji?
- Jest raczej prawdopodobne, że zostaniesz zatrudniony przez kogoś bez dyplomu. Nie sposób pominąć fakt, że raczej będziesz pracował na Niego i jego karierę finansową.
- Pomijam celowo wariant pesymistyczny, że nie znajdziesz odpowiadającej Ci pracy.
- Również zimnym prysznicem może być koniecznoość spłaty różnych preferencyjnych pożyczek dla studentów czy uczących się. Banki raczej nie znają miłosierdzia.
- Sam musisz zadać sobie pytanie, czy te wszystkie wyrzeczenia przez lata są warte dyplomu oraz mało użytecznej w praktyce wiedzy teoretycznej.
# Czy nadgonisz swój stracony czas ?
Jeżeli ukończyłeś już studia, wiesz że nie było to łatwe. Profesura z reguły oprócz wykładów wymaga sporej ilości "zadań domowych". Regułą jest, że im mniej przydatny w życiu przedmiot, tym ważniejszy w danej uczelni i trudniejszy do przejścia na egzaminach.
- W mojej prywatnej opinii jest zawsze lepsza droga życiowa, niż ta którą wybierają nam rodzice czy nauczyciele akademiccy. Niestety, tylko osoby otwarte na nowe doświadczenie i nie bojące się ryzyka podążą tą ścieżką.
- Większość studentów poważnie biorących studia, praktycznie nie korzysta życia , tylko zakuwa. Oczywiście robią to w nadziei na lepsze życie w przyszłości. Niestety, nie sposób się nauczyć wszystkiego, a przepracowanie powoduje stress, zmęczenie czy nawet depresję.
- Niestety młodzieńcze lata raczej nie wrócą i warto mimo wszystko znaleźć jakąś równowagę pomiędzy nauką a innym wykorzystaniem czasu.
# Trudno wykorzenić stare nawyki.
Od dziecka twój umysł jest poddawany małemu praniu. Rodzice i nauczyciele wpajają tobie, że jedynie nauką i późniejszą pracą można coś osiągnąć. Ci pierwsi próbują przelać na dzieci swoje niespełnione pragnienia. Ci drudzy raczej robią to ze służbowego obowiązku. Nie jest tajemnicą, że nisko opłacani nauczyciele dla świętego spokoju powiedzą wszystko co każą im władze oświatowe lub aby odczepili się natrętni rodzice.
- Z reguły jest to tzw "fikcja szkoleniowa" - wszystko gra w papierach, statystyki rosną, a uczeń nie potrafi wykonać w pamięci prostych rachunków czy później zdać przyzwoicie kolejnego testu kompetencji.
- Jeszcze parę lat takiego bezstresowego kształcenia i sam jestem ciekaw co z tego wyjdzie.
- Oczywiście jesteś również straszony faktem, że bez wykształcenia akademickiego "zostaniesz robociarzem", tym nie mniej paradoksalnie zarobki robotników są nieco wyższe niż magistrów.
- Z mojego doświadczenia widzę, że większość absolwentów uczelni ledwo wiąże koniec z końcem, z reguły z widmem wyniszczającego kredytu hipotecznego przez najbliższe 25-30 lat. Taki wspólny małżeński kredyt jest gwoździem do trumny, jeżeli nagle przyjdzie ochota na rozwód i nie wiadomo, kto ma go spłacać .
-
#Powody aby ruszyć z własnym biznesem 2010
- Polska jest mimo wszystko krajem wielu okazji biznesowych. Pomimo wejścia unijnej biurokracji, całej zawieruchy z władzami na górze czy narastającej ingerencji wżycie obywateli w wielu krajach jest o wiele gorzej.
- Ekonomia odbija się od dna, a podobno najwięcej milonerów zaczyna w czasie kryzysu i niepewnych czasów niż podczas późniejszej stabilizacji.
- Zwlekanie zawsze prowadziło do braku sukcesu. Postawa wyczekująca jest dobra /czasami/ na państwowej posadzie. W biznesie druga sprzyjająca okazja może się nie przytrafić.
- Masz wrażenie, że jesteś na straconej pozycji i nie odniesiesz sukcesu?? Naprawdę nie masz się czego obawiać, bo brnąc w naukę w sojej szkole.
Jeżeli nie jesteś studentem elitarnej uczelni, a jedynie uczysz się na dyplom lub ktoś nie załatwi ci państwowej posady i tak jesteś skazany na porażkę. Pewną szansą jest bycie prymusem, nawet w podrzędnej szkole, lecz oznacza to zakuwanie przez 3-5 lat.
# Wnioski końcowe
Temat jest kontrowersyjny. Rząd aby uzasadnić konieczność edukacji, wprowadza formalne ograniczenia /wyższe wykształcenie/ na państwowych posadach.
- Uczelnie, którym ubyło uczniów, po zakończeniu wcielenia do wojska, będą cię mamić nierealnymi perspektywami. Osoby na tzw rentach rodzinnych/biorące alimenty przynajmniej wiedzą co jest grane i podchodzą do nauki pragmatycznie /zapisując się co roku i nie uczęszczając w ogóle/.
Aby było jasne. Nie zachęcam nikogo do rzucenia szkoły, bez dokładnej analizy swoich szans w życiu i biznesie /było by to totalną głupotą/.
- Tym nie mniej zachęcam osoby chcące wybrać jakiś dziwny kierunek do pewnych przemyśleń. Co będxzies robił z dyplomem magistra biologii czy historii, nauczania początkowego lub ochrony środowiska. Jesteś skazany na niskopłatną pracę w szkole.
- Czy 2-3 miesiące wakacji jest w stanie zrekompensować wyniszczającą mentalnie pracę z dzieciakami ?
Jeżeli jesteś studentem polonistyki pomyśl o napisaniu własnej książki. E-booki nie wymagają wielkich nakładów finansowych, lecz tylko witryny internetowej.
- Od razu nasuwa się pytanie - czy trzeba mieć wyższe wykształcenie, aby być autorem bestsellerów?
- Również moja zona skutecznie zarządza pracownią psychologiczną oraz czterema psychologami, będąc jedynie po przysłowiowej zawodówce. Niestety ma czasami więcej zdrowego rozsądku i zmysłu do robienia pieniędzy w biznesie niż zatrudniany przez nią personel /pracownicy/.
Czy lepiej ukończyć studia czy Zabrać się za biznes ??
Odpowiedzi
Swietny artykuł!
Swietny artykuł!
Dodaj nową odpowiedź