Medycyna pracy Wrocław

Marketing internetowe na darmowym kanale YouTube firmy Google. Będąc właścicielem różnych stron internetowych związanych z szeroko pojęta medycyny pracy oraz badaniami kierowców, zauważyłem ostatnio pewien zastój w moich statystykach.

Po prostu liczba wejść zaczęła się utrzymywać się na stałym poziomie, pomimo linkowania oraz dodawania nowych treści. Były okresy, że liczba wejść zaczęła spadać.

Jednocześnie weszły inne lokalne firmy, płacące za profesjonalne pozycjonowanie i pomimo, że są to jedynie strony wizytówki /parę podstron typowo sprzedażowych/ zaczęły mi odbierać pewną część rynku badań okresowych, szczególnie lepiej płacących klientów.

Zacząłem się rozglądać za nowymi koncepcjami marketingu internetowego i w końcu znalazłem, to co chciałem. Znalazłem stronę

http://rapidvideoblogging.com/ Gideona Shalwick-a, gdzie objaśnia on w przystępny sposób zasady wideo marketingu na kanale YouTube. Tak szczerze mówiąc wcześniej nie miałem o tym pojęcia. Aby było śmieszniej pierwszy fotograficzny aparat cyfrowy kupiłem w 2009 roku, a kamerę w kwietniu 2010 roku.

W tym okresie Gideon Shalwick opublikował darmowy raport na temat promocji swojej niszy w internecie poprzez kanał YouTube i krok po kroku zacząłem kopiować jego zasady na swoim nowo utworzonym kanale

http://www.youtube.com/user/LekarzMedycynyPracy

Całkiem niezauważalnie szybkie robienie filmów video stało się moją pasją i po prostu połączyłem przyjemne z porzytecznym. Stało się to rodzajem marketingu, którego robienie zaczęło mi sprawiać przyjemność. Po prostu nie czułem, że pracuję, a jednocześnie liczba oglądnięć filmów oraz powoli zaczynające się komentarze pozytywne /czasem negatywne/ zaczęły świadczyć, ze idę w dobrym kierunku. W ciągu dwóch miesięcy miałem okoló 15 900 odsłon moich filmów, a jest to dopiero rozgrzewka.

Również zwiększył się ruch na moich właściwych stronach internetowych, jako pochodna promocji na YouTube..

Idąc za ciosem zapisałem się na Rapid Video Blogging Course i pomimo sporej kwoty do zapłacenia jak na polskie zarobki, nie żałuję ani złotówki /centa zapłaconego temu Australijczykowi/. Otwierają się nowe propozycje biznesowe prowadzenia i nadzorowania innych kanałów z podobnych branży, a moja firma w ogóle nie odczuwa szalejącego wokół kryzysu.

Zwykłe wartości edukacyjne, nauczenia się czegoś nowego i dobrej zabawy jako efektu ubocznego "kręcenia filmów w internecie" trudno porównać z czymś innym. Marketing wirusowy mojej firmy stał się po prostu faktem i częścią mojego życia!!

Jak wspomniałem, pomimo nieciekawej sytuacji firm z sąsiedztwa, mój biznes kwitnie. Widzę to szczególnie co kwartał w urzędzie skarbowym, gdzie odprowadzam spore należności należne naszemu Państwu.

Wyszukiwarka YouTube oraz marketing sieciowy /internetowy prawidłowo przeprowadzony, to naprawdę w chwili obecnej "Ziemia Obiecana XXI wieku". Kto nie wierzy niech ........